siedziska stadionowe

Pierwszy raz na żużlu – trybuny i siedziska stadionowe

Miałam piętnaście lat, gdy po raz pierwszy pojechałam zobaczyć żużel. Zaprosił mnie do tego mój dziadek. Był on zaciekłym fanem tego sportu. Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego. Motory budziły we mnie skrajne emocje. Byłam bardzo ciekawe jak to wygląda na żywo.

Rajd żużlowy – pierwszy raz na siedziskach stadionowych

siedziska stadionoweNareszcie nadszedł długo oczekiwany dzień. Całe spotkanie zabezpieczała policja. Było naprawdę dużo funkcjonariuszy, którzy dbali o bezpieczeństwo zwykłych ludzi. Zaskoczyło mnie to. Gdy dostaliśmy się do środka ujrzałam bardzo duży tor. Krzesełka stadionowe dopiero się zapełniały. Dziadek twierdził, że będzie pełen stadion kibiców. Miał racje. Z każdą chwilą zjawiało się coraz więcej osób. Wkrótce trybuny sportowe były pełne. Na początku było przedstawienie przeciwnych drużyn. Atmosfera jaka panowała w tamtym miejscu była nie do opisania. Ryk maszyn słychać było na drugim końcu miasta. Wszystko nagrywała telewizja. Byłam bardzo podekscytowana. Z prasy wiedziałam, że to bardzo niebezpieczny sport. Mogą zdarzyć się małe stłuczki oraz kontuzje. Postanowiłam być bystrym obserwatorem tej nietypowej rozrywki. Wszystko odbywało się w swoim tempie. Jednak w pewnym momencie doszło do niebezpiecznej kolizji. Dwóch zawodników zderzyło się motorami. To był okropny widok. Dziadek z wrażenia wylał napój na siedziska stadionowe. Do akcji wkroczyła karetka pogotowia. Wszyscy kibice wstali.

Gdy jeden z zawodników wstał na własne nogi wszyscy zaczęli bić brawa. To był naprawdę wspaniały gest. Nawet kibice przeciwnej drużyny oddali hołd poszkodowanemu zawodnikowi.