Długimi latami pracowałem za granicą. Pracowałem w różnych miejscach – w Wielkiej Brytanii, w Niemczech, Holandii, Norwegii, a nawet na Islandii. Wszystko po to, by odłożyć sporo pieniążków, by w końcu móc z żoną kupić wymarzony dom. Gdy uznałem, że uzbieraliśmy wystarczająco pieniędzy, to wróciłem na dobre do Polski i zaczęliśmy szukać najlepszej nieruchomości, jaka była dostępna w regionie.
Kupno domu w Lublinie lub okolicach
Mieliśmy dość mieszkania w bloku. Brakowało nam przestrzeni, to jedno, ale też mieliśmy częste utarczki z sąsiadami. Zamieszkanie w końcu w nieruchomości odseparowanej od innych budynków mieszkalnych było naszym celem od lat. Gdy w końcu mogliśmy sobie na to pozwolić, zaczęliśmy poszukiwania. Zaczęliśmy przeglądać różne domy Lublin i okolice to tereny, gdzie to robiliśmy. Mieszkaliśmy w samym Lublinie, jednak nie robiło nam różnicy, gdybyśmy mieli się przeprowadzić gdzieś poza Lublin. Najważniejsze, żebyśmy jedynie pozostali gdzieś w pobliżu. W końcu natrafiliśmy na oferty kilku bardzo ładnych domów. Umówiliśmy się na obejrzenie ich i mieliśmy przy tym naprawdę wielkie nadzieje. Byliśmy tak bardzo nakręceni na kupno nieruchomości, że czuliśmy, że dłużej już czekać nie możemy. Kiedy poszliśmy już do pierwszego domku, to nie mogliśmy wyjść z zachwytu. Czuliśmy, że nie ma sensu oglądać innych, bo ten był dosłownie spełnieniem naszych wszystkich marzeń.
Co tu dużo mówić – dom był perfekcyjny i idealnie nam pasował. Zdecydowaliśmy się na zakup, chociaż wcześniej jeszcze obejrzał go mój tata, który chciał się upewnić, że na pewno kupujemy coś porządnego. Zgodził się z nami, że sam budynek jest świetny, a cena też atrakcyjna jak na tę okolicę. Tak właśnie wyglądał zakup naszego długo wyczekiwanego domku.