lampy solarne cena

Pensjonat wśród bagien – lampy solarne

Moja znajoma namówiła mnie na wyjazd na wschód Polski do pensjonatu. Zdecydowanie wolałabym spędzić czas urlopu nad morzem w eleganckim hotelu, ale przystałam na propozycję koleżanki, mając nadzieję, że nie trafię na jakiś koniec świata bez łazienki i czystej pościeli.

Ciekawa ozdoba – lampy solarne wśród bagien

lampy solarne cena

Obszar wokół pensjonatu charakteryzował się różnorodnością przyrodniczą. Wokół niego było pełno bagien, a co za tym idzie – pełno wstrętnych komarów! Zanim weszłyśmy do budynku potknęłam się o lampy solarne, które były wbite w podłoże. Przewracając się ubrudziłam swoją nowiutką bluzkę. W pensjonacie było chłodno i ciemno. Oprawy led tam nie istniały. Zamiast tego były stare lampy, jak z lat siedemdziesiątych. Nie podobało mi się to. Chcąc poszukać łazienki, nadepnęłam na coś. Była to żarówka led e27, która pękła pod moim butem. Szefowa pensjonatu od razu pokazała mi rachunek i powiedziała, że mam za nią zapłacić. Byłam wściekła na koleżankę. Wchodząc do łazienki nie przypominała mi ona mojej, w której mam zamontowane skoff tango. Wisiała tam zwykła żarówka na kablu. Pokój także wyglądał nieciekawie. U mnie wisiały lampy kanlux, a tutaj przedpotopowe dziwactwa. Nie spodziewałam się takich warunków mieszkaniowych i żałuję, że w tym czasie nie pojechałam nad morze. Cena dla mnie nie gra roli i stać mnie na wiele wygód. Jedyne co mi się w tym miejscu podobało, to lampy solarne, dzięki którym nie zgubiłam się wracają z nocnego spaceru. Oświetlały one ogród pensjonatu i dzięki temu wiedziałam, w którą stronę mam się kierować.

Dziwi mnie to, że bagienny krajobraz może stanowić atrakcyjność turystyczną. Jednak jakby się nad tym dłużej zastanowić, z całą pewnością można wydobyć z niego piękno. Trzeba jedynie zastanowić się nad odpowiednimi dodatkami.

Jeśli zainteresowały was lampy solarne warto zajrzeć tutaj – lampy solarne sklep internetowy