Rok w rok wakacje planowaliśmy z dużym wyprzedzeniem. Przeglądaliśmy katalogi wycieczkowe, słuchaliśmy rad naszych znajomych. Musieliśmy brać pod uwagę atrakcje zarówno dla nas, jak i naszych dzieci. My chcieliśmy przecież wypocząć, a nasze dzieci – wręcz przeciwnie – cały czas musiał być wypełniony zajęciami, które eliminują nudę.
Noclegi last minute
Nasz budżet nie był jednak szczególnie pokaźny, więc długo szukaliśmy dobrego rozwiązania, które sprawiłoby, że i wilk byłby syty i owca cała. Rozmyślania, dywagacje, kłótnie i nieporozumienia nad planami wakacyjnymi trwały i trwały, a co więcej zdawały się nie mieć końca. Tak też zastało nas lato, a my wpadliśmy w szaleńczą rozpacz, że w naszych planach nic się nie zmieniło. Żadna wycieczka nie zamówiona, więc postanowiliśmy, że te wakacje spędzimy nad morzem, na myśl przyszły nam wtedy dość szybko Mielno i domki w sarbinowie. Pomysł okazał się genialny, dzieciaki nie mogły ukryć zdziwienia i zarazem szaleńczej radości, że pojada na trzy tygodnie nad morze. Plan był, ale żadne z nas nie myślało, że jego realizacja będzie taka trudna. Zaczęliśmy przeglądać oferty prywatnych kwater – kilkadziesiąt wykonanych telefonów, a każdy kończył się odmową, bo wszystkie miejsce były już zarezerwowane. W domu czarna rozpacz, a w głowie pustka. Wtedy przyszło na myśl wyszukanie frazy – domki letniskowe. Również ten plan wydawało się, że nie wypali. Wszystkie miejsce zajęte przez osoby, które w przeciwieństwie do nas rozważnie planowały wakacyjny czas. Dosłownie w ostatniej chwili przed planowanym urlopem udało się znaleźć dwa domki, w których wolne były cztery miejsca – przyszło nam jedynie wybrać Mielno, czy Sarbinowo? Zdecydowaliśmy się na tanie domki letniskowe nad morzem w Mielnie. Można było odetchnąć z ulgą.
Bawiliśmy się świetnie, dzieci szalały, a my mimo to wypoczęliśmy nie tylko w promieniach słońca, ale i w uroczym zakątku leśnym, gdzie mieliśmy kwaterę. Musimy jednak przyznać, ze mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu!