kabina na podczerwień

kabiny na podczerwień i wizyta w spa

Spa to zawsze było miejsce to którego chciałam się udać. Choćby taki weekend w gabinecie odnowy biologicznej na pewno sprawiłby, że mogłabym porządnie odpocząć, zrelaksować się, a przy okazji też poczuć się lepiej i naładować baterie do dalszej pracy.

Kabiny na podczerwień to dziś norma w spa

kabina na podczerwieńDlatego też kiedy trafiła mi się wreszcie taka okazja, żeby pojechać do spa to od razu ją przyjęłam. Spakowałam co trzeba i ruszyłam w drogę. Spa nie było blisko mojego miasta, ale tez nie musiałam podróżować przez pół kraju. Było to męczące, jednak wiedziałam, że na końcu drogi czeka mnie upragniony odpoczynek. Najpierw postanowiłam zapisać się na aromatyczne kąpiele i na masaż. Dzięki temu najpierw mogłam się sama zrelaksować, a potem moje mięśnie na pewno odpoczną podczas masowania. Kiedy poszłam do gabinetu masażysty to powiedział mi, ze sauny mogłyby być dla mnie korzystne, bo takie rozgrzewanie mięśni je rozluźnia i sprawi, ze poczuję się lepiej. Ja jednak powiedziałam, że omijam sauny z daleka i to nie dla mnie. Wtedy zaproponował mi kabiny na podczerwień. Nie wiedziałam co to takiego jest. Nigdy o nich nie słyszałam. Masażysta powiedział mi, że to taki rodzaj sauny, tyle że suchej, nie ma tam wilgoci. Poza tym wiele osób twierdzi, ze kabiny infrared są lepsze niż sauna. Postanowiłam spróbować, najwyżej wyjdę stamtąd po kilku minutach. Jednak zostałam tam do końca sesji. Bardzo mi się to podobało.

Podczas pobytu w spa jeszcze kilka razy poszłam do kabin na podczerwień, żeby się zrelaksować. To była bardzo dobra decyzja.