fotograf ślubny

Fotograf ślubny – podejście z różnych stron

Mój znajomy jest aktywistą, często bierze udział w różnych projektach międzynarodowych i ogólnokrajowych, ma też wiele zainteresowań, pisuje do gazet hobbystycznych, zajmuje się fotografia amatorską.

Fotograf ślubny na Śląsku nie był potrzebny

fotograf ślubnyPoza tym prowadzi bloga poświęconego małym gryzoniom domowym, głównie szczurom. Ma on mnóstwo interesujących pomysłów i czynnie współpracuje z lokalną biblioteką oraz domem kultury. Prezentował tam kiedyś projekt poświęcony ocieplaniu wizerunku myszy i nietoperzy, wystawiał też swoje zdjęcia. Ostatnio wpadł na całkiem nowy pomysł – zainteresowała go fotografia ślubna, stwierdził, że ludzie przy tworzeniu zdjęć ślubnych wykazują się ogromną kreatywnością, są to też niezwykłe pamiątki. Był ciekaw jak podchodzi do tematu fotograf ślubny Śląsk a jak ludzie z innych części świata. Stwierdził, że za pośrednictwem Internetu poprosi ludzi z całego kraju, żeby przysłali mu swoje fotografie ślubne, najlepiej z krótkim opisem, a on zrobi z nich wielką wystawę na Śląsku. Zdziwiła go skala odzewu, nagle zarzuciły go stosy zdjęć ze ślubnych sesji. Niektóre były naprawdę niepowtarzalne, spodobała mi się szczególnie fotografia ślubna przedstawiająca młodą parę na wielkim głazie narzutowym wynurzającym się z wód jeziora. Wiele fotografii przedstawiało nowożeńców w lesie, na tle łanów zboża czy morza. Wiele teł było zapewne sztucznych, ale znalazło się sporo autentycznych. Żeby wystawa była ciekawsza, mój znajomy napisał do wszystkich znajomych z innych krajów.

Wymieniał się z nimi wcześniej pocztówkami, a teraz chciał, żeby przysłali mu zdjęcia ze swoich ślubów. Powstała galeria była różnorodna i naprawdę wspaniała, cieszyła się dużą popularnością.